Pokuta i pojednanie

Jeden z kapelanów uniwersyteckich w Stanach Zjednoczonych wypisał na ścianie kaplicy takie zdanie: ” Jesteśmy chorzy wtedy, gdy mamy coś do ukrycia”. Każdy z nas ukrywa w sercu rzeczy, których najchętniej zataiłby przed innymi. Bywają to czyny albo myśli, które wprawiają nas w zawstydzenie i zakłopotanie.

Możliwość wypowiedzenia ich głośno i w pełnym zaufaniu przynosi poczucie wyzwolenia i uzdrowienia. Konfesjonał jest przede wszystkim miejscem uleczenia, a nie sądu i kary. Przyznanie się do grzechu sprawia ból, ale świadomość otrzymanego przebaczenia oczyszcza, przynosi radość, przyczynia się do tego, że człowiek i świat „odradzają się”, i na nowo dostrzegamy naszą godność dzieci Bożych.

A jak dzisiaj radzą sobie ludzie ze swoimi grzechami? Czy częste choroby psychiczne nie wskazują być może na to, że wiele grzechów nie zostało wyznanych i odpuszczonych, a jedynie tłumionych? Dlaczego niektórzy katolicy tylko raz lub dwa razy do roku korzystają z przebaczenia w sakramencie pojednania?

Pamiętajmy, iż pierwszym darem Zmartwychwstałego Pana było ustanowienie sakramentu pokuty. Apostołom w wieczerniku powiedział: „ Weźmijcie Ducha Świętego! Którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.

O ile we chrzcie dokonuje się obmycie z grzechu pierworodnego, o tyle w sakramencie pojednania Bóg przebacza grzesznikowi wszystkie grzechy popełnione po ostatniej ważnie odprawionej spowiedzi. Pięknym komentarzem do tych dwóch sakramentów mogą być słowa św. Ambrożego, żyjącego w IV stuleciu: „Kościół ma wodę i łzy: wodę chrztu i łzy pokuty”.

 

Warunki dobrej spowiedzi

Zmaganie się z własnym sumieniem, które jest głosem Bożym w naszym sercu domaga się od nas wiary oraz czasu. Jeżeli więc zamierzam iść do spowiedzi to należy: wcześniej się do tego przygotować, modlić się w tej intencji, prosić Boga o światło dla poznania grzechu oraz uwierzyć w głębię Bożego miłosierdzia. Pośpiech podczas spowiedzi, zarówno ze strony spowiadającego się, Jak i spowiednika, sprawia, że staje się ona powierzchowna i pozostawia uczucie duchowego niedosytu.

  1. Rachunek sumienia. Oceniając nasze postępowanie stajemy w modlitwie i pokorze przed obliczem Boga żywego, a nie tylko przed zbiorem przepisów i nakazów. W rachunku sumienia nie chodzi o matematyczne rachowanie czegokolwiek, także naszych grzechów. Bóg zna każdy szczegół naszego życia, i wie na ile odeszliśmy od Niego. Trzeba zatem uczyć się robić rachunek sumienia nie tylko w oparciu o pytania z „książeczki do nabożeństwa”, ale także nawiązując wprost do mojej osobistej sytuacji życiowej.
  2. Żal za grzechy. Uzyskanie przebaczenia jest możliwe tylko wówczas, gdy szczerze uznajemy całe zło naszych grzechów. Żal to wewnętrzna przemiana człowieka, zerwanie z grzechem, powrót do miłosiernego Ojca, który przygarnia do swego Serca marnotrawnego syna. Nie chodzi więc o odmówienie nawet najpiękniejszej modlitwy, ale o skruchę serca, stąd najlepiej kiedy się to dokonuje własnymi słowami. Żal jest warunkiem najważniejszym! Nie może otrzymać rozgrzeszenia (a w razie otrzymania jest nieważne) osoba, która absolutnie nie żałuje popełnionych grzechów i planuje przy najbliższej okazji je powtórzyć.
  3. Mocne postanowienie poprawy. Jeśli sakrament pokuty ma prowadzić do autentycznego nawrócenia, winien się łączyć z postanowieniem poprawy grzesznego sposobu postępowania. Poprawa taka winna być bardzo roztropna i planowa. Warto więc zaplanować poprawę z jednego, ewentualnie dwóch konkretnych grzechów czy słabości.
  4. Szczera spowiedź. Władzę odpuszczania grzechów ma jedynie Bóg, ponieważ Jezus jest Synem Bożym, a więc samym Bogiem, odpuszczał ludziom ich winy. Tę władzę przekazał apostołom i ich następcom, czyli biskupom i kapłanom. Zasadniczą częścią spowiedzi jest wyznanie wszystkich grzechów ciężkich, popełnionych po ostatniej spowiedzi. Należy podać ich liczbę (przybliżoną) i okoliczności. Można także wymienić wszystkie, bądź niektóre grzechy powszednie.
  5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim. Skutkiem sakramentu pokuty jest nie tylko pojednanie z Bogiem, ale także z Kościołem. Z tego powodu za popełnione zło wymagana jest forma zadośćuczynienia, które należy okazać Bogu, jak i ludziom. Zadośćuczynienie Bogu to wypełnienie pokuty, którą nakłada kapłan. Może ona przybierać różne formy, stąd zaleca się dobrowolną pokutę, w szczególności czyny miłosierdzia.

Ponieważ grzechy przynoszą szkodę bliźniemu, należy uczynić, co tylko możliwe, by szkodę tę naprawić. Dotyczy to nie tylko np. oddania rzeczy skradzionych, ale także przywrócenia dobrej sławy, kto został oczerniony czy niesprawiedliwie osądzony.